Wiosna kwitnie nie tylko za oknami zakopiańskich domów. Wiosna znajduje się również z nutach pięknej muzyki jazzowej. Takie zjawisko widać (słychać?) świetnie na 16. Wiośnie Jazzowej, która jest z nami już trzeci dzień.

Największy festiwal jazzowy stolicy Tatr nie przestaje dostarczać niepowtarzalnych wrażeń muzycznych. Po dwóch dniach zdołał również zaakcentować mocno swoją obecność, racząc mieszkańców i turystów niesamowitymi koncertami. Drugi dzień majówki przyniósł na scenę węgierskie Storyville Jazz Band, które wniosło do restauracji Hotelu Aries & Spa prawdziwie wiosenny, intensywny jazz. Wywodzący się z Szegedu zespół zdołał podkreślić wszystkie atrybuty nowoorleańskiego dixielandu, nadając swojej muzyce jaskrawego, optymistycznego akcentu. Doceniła to licznie zebrana publiczność, nagradzając aplauzem każdy kolejny popis wykonawców. Szczególnie godne uwagi były niekiedy wręcz karkołomne wariacje Frankiego Lato, prawdziwej błyskawicy w grze na skrzypcach.



Wieczorną porą, podobnie jak w dniach poprzednich, przyszedł czas na koncerty w Kinie Sokół. Tym razem tematem przewodnim było połączenie jazzu z klimatami latino. Nie mogło więc zabraknąć duetu Krzysztofa Kobylińskiego z Daniele di Bonaventura oraz Ewy Urygi z New York Jazz Collective, wykonującej piosenki legendarnej Królowej muzyki gospelowej, Mahalii Jackson.

Wieczorny repertuar rozpoczął Krzysztof Kobyliński w wydaniu solo. Jego wyważone kompozycje fortepianowe wydają się przykładać niezwykłą uwagę do dźwięku wydanego przez instrument. Był to bardzo sentymentalny wstęp do zniuansowanego występu z Danielem di Bonaventurą, który jako włoski wirtuoz bandoneonu, nadał brzmieniu swoistego charakteru, przywodzącego na myśl klimaty znad Adriatyku. W duecie widać było przede wszystkim świetną nić porozumienia między dwoma artystami, czyli znakomitą synchronię, współbrzmienie dwóch instrumentów oraz oczywiście czystą radość ze wspólnego tworzenia muzyki.



Następnie na scenie stanęła legendarna Mahalia Jackson w ciele Ewy Urygi. Polska wokalistka, z akompaniamentem New York Jazz Collective (rodaczka Dorota Piotrowska na perkusji) zdołała olśniewająco ożywić repertuar pamiętnej Królowej muzyki gospel. Tym razem w wydaniu znacznie bardziej jazzującym, z wręcz bluesowymi motywami, lecz nadal korespondującymi z siłą i energią pamiętnej wokalistki. Ewa Uryga to osoba obdarzona ogromnym wdziękiem, i jeszcze większym głosem. Trudno było oprzeć się tej kreacji oraz kunsztowi towarzyszącej jej grupie muzycznej.


Zwieńczeniem dnia było oczywiście wyczerpujące Jam Session w Hotelu Aries & Spa. To nadal nie jest koniec 16. Wiosny Jazzowej Zakopane / United Europe Jazz Festvial. Wręcz przeciwnie, czekają nas jeszcze wspaniałe występy! 3 maja usłyszymy wielokrotnie nagradzany, polski zespół Five O'Clock Orchestra, o 17:00 w Hotelu Aries & Spa. Wstęp wolny! Wieczorem w Kinie Sokół usłyszymy regionalny wymiar jazzu od Hania Rybka Folk Band oraz Leszka Kułakowskiego wykonującego repertuar Krzysztofa Komedy.

W ramach szerokiego Jazzowego Zakopanego możemy również wybrać się do Kawiarni Kmicic na koncert spektakularnej Mili Moreny, która wraz z trupą teatru VIS A VIS wykona projekt „SUMMERTIME”. „Jeśli jazz na szczytach, to tylko w Zakopanem!”.

Zapraszamy serdecznie na pozostałe wydarzenia Jazzowego Zakopanego oraz 16. Wiosny Jazzowej Zakopane. 

fot. Kronos Media