Tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralnej w Zakopanem dobiegł końca. 12 koncertów, z których każdy był potwierdzeniem , że zakopiańska publiczność, mając - szczególnie w letnim sezonie - szeroką ofertę muzyczną, głównie muzyki folkowej i pop, także na muzykę poważną ma otwarte uszy i serce. Gorąco oklaskiwani wykonawcy po koncertach podkreślali, jak wielką przyjemnością było wystąpienie w Zakopanem. Niektórzy z nich znają miejscowość z wakacyjnych wypadów w góry, a możliwość zagrania w tutejszych świątyniach pokazała im ją z innej perspektywy. Zgodnie chwalili też organizację, wyjątkowo serdeczne przyjęcie zarówno przez przedstawicieli organizatorów, gościnnych księży, jak i miejscowych organistów, którzy towarzyszyli im podczas koncertów, służyli pomocą w obsłudze instrumentów.
Od strony muzycznej Festiwal reprezentuje wysoki poziom, sprawia, że koncerty zostają w pamięci na dłużej. Duża w tym zasługa dyrektora artystycznego, Witolda Zalewskiego, na którego zaproszenie przyjeżdżają pod Tatry artyści polscy i zagraniczni. Prezentują odmienne style wykonawcze, specjalizują się w różnych dziedzinach muzycznych - dzięki temu zakopiańska publiczność ma szansę spotkania na żywo z muzyką bardzo różnorodną. Może usłyszeć i zobaczyć, że muzyka organowa i kameralna niejedno ma imię, raz jest poważna, majestatyczna, wzniosła, innym razem wirtuozowska, lekka, frywolna. Z pewnością świetnym pomysłem jest zainstalowanie ekranu, na którym wyświetlane są obrazy z chóru, zbliżenia na dłonie wykonawców, na ich stopy w butach z wąskimi czubkami biegające po ogromnych, drewnianych klawiszach pedału, na pomocną trzecią rękę, która błyskawicznie zmienia rejestry. Cała ta „kuchnia” wykonawcza jest nie tylko czymś, na czym można skupić wzrok słuchając muzyki, ale też zagadnieniem bardzo interesującym dla osób, które na co dzień nie mają okazji przyjrzeć mu się z bliska. Dodatkowym walorem tegorocznego Festiwalu było takie ułożenie programu, by zaprezentować twórczość dużej liczby kompozytorów, tych znanych i nieznanych zupełnie, koncerty spełniły więc również ważną rolę edukacyjną.
Trudno wymienić wszystkie emocjonujące momenty tegorocznego Festiwalu, tak, aby nie pominąć nikogo, kto zasługuje na wyróżnienie. Wśród prezentacji przeważały bardzo dobre, zdarzały się świetne, było kilka kreacji wybitnych. Z każdego koncertu publiczność wychodziła pełna pozytywnych wrażeń, uśmiechnięta, w nastroju wewnętrznego uniesienia jaki niesie ze sobą spotkanie z piękną muzyką w pięknych wnętrzach. Cieszy obecność wszystkich grup wiekowych, liczebność osób zainteresowanych muzyką poważną, przychodzących na koncerty specjalnie, zostających do ostatniej nuty. Cieszy to, że spora grupa miejscowych miłośników Festiwalu co roku przychodzi na koncerty, pamięta wykonawców, porównuje występy – dla nich i dla wszystkich innych, którzy dopiero odkryją Festiwal, warto już dziś zacząć planować kolejny, za rok. O takie imprezy warto dbać, trzeba zachęcać księży do dbania o instrumenty, aby pozwalały muzykom dokładnie przekazać ich artystyczne wizje. Warto wspierać kulturę na najwyższym poziomie, bo jak dowodzi szesnastoletnia historia Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej, cieszy się ona niemałym zainteresowaniem. A też, pamiętajmy, że wiele utworów, które zabrzmiały podczas koncertów, przetrwało wieki. I to właśnie dzięki imprezom takim, jak ta, mają szansę być znana kolejnym pokoleniom słuchaczy. Pozostaje życzyć publiczności i wykonawcom tak chętnie odwiedzającym Zakopane, aby nic nie stanęło na przeszkodzie organizacji kolejnego cyklu letnich koncertów muzyki organowej i kameralnej. Do usłyszenia!