Marcin Wasilewski Trio
Jeszcze nie przebrzmiały dźwięki trąbki Enrico Ravy, którymi uraczył nas wielki mistrz w pierwszym dniu festiwalu, a już kolejna porcja jazzu i to na najwyższym
światowym poziomie. Bohaterami drugiego dnia festiwalu w ramach Gali Jazz Top byli bardzo utytułowani muzycy. W pierwszej części koncertu wystąpiło Trio Marcina
Wasilewskiego wzmocnione „skandynawskim saksofonem” w osobie Joakima Mildera. Wcześniej Marcin Wasilewski odebrał wraz z muzykami z rąk redaktora naczelnego „Jazz
Forum” Pawła Brodowskiego dyplomy za zajęcie pierwszego miejsca w plebiscycie czytelników tego magazynu w kategorii zespół akustyczny. Drugi dyplom powędrował do
zespołu za album roku „Spark Of Life”. Kilkanaście dni wcześniej zespół Wasilewskiego został uhonorowany Fryderykami za 2014 r. Podczas zakopiańskiego koncertu
Trio Wasilewskiego zaprezentowało materiał z płyty „Spark Of Life” nagranej w wytwórni fonograficznej Manfreda Eichera – ECM Records z Monachium. Tak na
marginesie, aby „dostać się” pod skrzydła Eichera trzeba prezentować najwyższy poziom światowy.
Wasilewski przy fortepianie to istny wulkan emocji, gra całym sobą. Gra jest tak porywająca, że nie można oderwać od niego wzroku. Muzycy grają ze sobą od lat.
„Terminowali” wcześniej w kwartecie Tomasza Stańki i rozumieją się idealnie. Koncert był prawdziwym przeżyciem muzycznym, jednocześnie oczarowali i zaczarowali
salę prowadząc słuchaczy poprzez niezwykły nastrój i klimat magiczną różnorodnością brzmień do przestrzeni w której istnieje prawdziwa wolność. Ta muzyka doskonale
koresponduje z okładką albumu. Myślę, że jest to dotychczasowe największe artystyczne osiągnięcie tej formacji i jej lidera Marcina Wasilewskiego.
Włodek Pawlik Trio
Jakby emocji i wrażeń było za mało to w drugiej części Gali Jazz Top wystąpił Włodek Pawlik z Pawłem Pańtą na kontrabasie i Cezarym Konradem na perkusji. I tu
również nie obyło się bez wręczenia dyplomów. Włodek Pawlik „właściciel” pierwszej w historii nagrody Grammy dla polskiego jazzu, odebrał z rąk Pawła Brodowskiego
dyplom za zajęcie pierwszego miejsca w plebiscycie czytelników „Jazz Forum” w kategorii muzyk roku. Z kolei Cezary Konrad od lat okupujący pierwsze miejsce w
kategorii perkusista, również został uhonorowany tym wyróżnieniem. Włodek Pawlik to urodzony showman. Bardzo szybko nawiązał kontakt z publicznością wprowadzając
miły, przyjazny nastrój. Pomimo ogromnego, historycznego i osobistego sukcesu jest nadal bezpośredni i naturalny.
Na koncercie usłyszeliśmy utwory z nagrodzonego albumu „Night in Calisia”. Tu myślę, że komentarz jest zbyteczny. Wprawdzie bez Randy’ego Breckera trio zabrzmiało
wyśmienicie przedłużając „ucztowanie duchowe” tego wieczoru. Nie zabrakło również akcentów zakopiańskich.
W roku 2005 Włodek Pawlik wydał płytę „Anhelli” na której znalazł się utwór pt. Witkacy i ten właśnie utwór zabrzmiał ze sceny oświetlając tym samym Rok
Witkiewiczów w naszym mieście. W utworze tym tak chyba, jak w psychice Witkacego można było zauważyć nagłe zwroty akcji i rytmu i nastroju.
Włodek Pawlik i jego trio dołączyli do wielkich gwiazd polskiego jazzu, które przez minione jedenaście lat koncertowały na scenie naszego festiwalu. Muzycy
otrzymali brawa na stojąco od wypełnionej po brzegi sali kina Sokół.
Andrzej Kawecki
Fot. Anna Karpiel-Semberecka