W sobotę w Kinie „Sokół” odbyły się posiady góralskie pod intrygującym tytułem „Cy ty wies chłopie, co to takiego jest baba”. Wzięły w nich udział znane kobiety z Podhala, które wykonują nietypowe zawody. Towarzyszyła im „babska” muzyka góralska „Dziurawiec”.
Posiady nawiązywały do poprzedzającej je konferencji naukowej poświęconej roli kobiety w społecznościach wiejskich. Tym razem temat został podjęty na wesoło. Prowadzący spotkanie Andrzej Kubosek przedstawił uczestniczki: Janinę Rzepkę – bacę z unijnym certyfikatem; Ludwinę Goryl – skarbnika straży pożarnej w Białce Tatrzańskiej; Beatę Zalot – redaktor naczelną Tygodnika Podhalańskiego; Zofię Karpiel-Bułeckę – jedna z najbardziej znanych kobiet w Zakopanem; Marię Dudek – regionalistkę prowadzącą góralski zespół „Zawaternik” oraz Małgorzatę Babiarz – gwiazdę niedawnego festiwalowego koncertu „Na folkową nutę”.- Postanowiły one udowodnić chłopom, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, nawet w męskich zawodach – wyjaśniał publiczności.
Drugi z prowadzących, Bartłomiej Koszarek, cytował ciekawe porzekadła na temat kobiet. Swoim punktem widzenia dzieliły się też bohaterki spotkania. – Jak już
baba rządzi, to musi być w tym co robi parę razy lepsza od chłopa. Z drugiej strony babie łatwiej rządzić chłopami, bo nie tylko może na nich tupnąć nogą, ale
także ma inne sposoby… - mówiła Beata Zalot.
- Jak chłop widzi, że baba wykonuje jakąś ciężką robotę, to mu nie honor i sam też się w końcu weźmie – dodała z kolei Ludwina Goryl. – Egzamin
państwowy na bacę musiałam zdać równo z chłopami – dzieliła się swoimi doświadczeniami Janina Rzepka.
Wieczór był pełen humor i dobrej muzyki, co doceniła liczna publiczność. Nie pozbawiony był też morału. Okazało się bowiem, że kobiety na Podhalu mają charakter i realizują się w różnych rolach.
fot. Anna Karpiel-Semberecka/Biuro Prasowe 46.MFFZG