Za nami drugi dzień tegorocznej edycji Wiosny Jazzowej / United Europe Jazz Festival. 

Do tej pory słyszeliśmy koncerty w wykonaniu największych gwiazd amerykańskiej estrady, zobaczyliśmy paradę jazzową z muzyką na żywo oraz uczestniczyliśmy w wydarzeniach Jazzowego Zakopanego, ciesząc się muzyką w najważniejszych punktach kulturalnych miasta. Sam początek majówki to czas polskiej sceny jazzowej, kiedy w ramach Wiosny Jazzowej ujrzeliśmy prawdziwe legendy rodzimej muzyki synkopowej.

Majową ucztę jazzową rozpoczął Romuald Erenc, z koncertem na gitarę akustyczną „Od wariacji do improwizacji”. Przestrzeń Miejskiej Galerii Sztuki otoczyła muzyka pracami trzech wybitnych grafików; Józefa Gielniaka, Tadeusza Kulisiewicza i Władysława Skoczylasa. Wszystko więc było adekwatnym dopełnieniem trwających w międzyczasie Salonów Marcowych. Występ Romualda Erenca bez wątpliwości dopasował się do kunsztownego wystroju sali, będącej również świetnym miejscem na koncerty. Utwory tego wybitnego gitarzysty to przede wszystkim klasyka muzyki poważnej, ale nie pozbawiona kreatywnych, autorskich wariacji na granicy improwizacji.


Kolejnym koncertem majówkowym był naprawdę zjawiskowy występ Marianny Wróblewskiej i Wojciecha Kamińskiego. Restauracja w Hotelu Aries ledwo pomieściła licznie zebranych miłośników swingujących rytmów. Z pewnością dostali oni to, czego oczekiwali, czyli repertuar znanych tematów jazzowych z fenomenalną aranżacją wokalno-instrumentalną. Marianna Wróblewska to zasłużona artystka, której wigoru mogłoby pozazdrościć wielu młodych talentów scenicznych. Klasa godna prawdziwej diwy i hipnotyzujący, wielowymiarowy głos – to wszystko w akompaniamencie szykownego fortepianu, pod zręcznymi palcami Wojciecha Kamińskiego.


Następną atrakcją był swingujący występ czeskiego zespołu J.J.Jazzmen, który miał miejsce w restauracji Hotelu PRL. Jazz znowu okazał się magnesem na koneserów dobrego brzmienia oraz bywalców hotelu. Scena zebrała wokół siebie niemal setkę osób! Skoczne rytmy tradycyjnego jazzu umiejętnie podsyciła wokalistka, Barbora Vagnerova. Słuchacze spontanicznie podrywali się do tańca, a restauracja, stylizowana na architekturę XX wieku, nabrała dosłownie modernistycznego charakteru, rodem z zatłoczonych klubokawiarni artystycznych.

Prawdziwym gwoździem programu były z kolei wieczorne koncerty w Kinie Sokół. Tym razem motywem przewodnim był rodzimy jazz, zarówno w świeżym, młodym wydaniu, jak i zupełnie staroszkolnym. Młode pokolenie reprezentował Kuba Więcek Trio, który zaskoczył zupełnie nowatorską fuzją gatunku, mieszając jazzowe tematy z digitalowymi, metronomicznymi syntezami. Kompletnym novum okazał się konnakol, czyli indyjska technika wokalnej perkusji, w tym wypadku w wykonaniu Michała Barańskiego z zespołu.


Weteranami polskiego jazzu na 16. Wiośnie Jazzowej byli oczywiście członkowie legendarnej formacji Laboratorium. Znane od dziesiątek lat „Laborki” udowodniły po raz kolejny, że są liderami rodzimej sceny, nie tylko ujmując pasjonującymi tematami jazzowymi, ale także wskazując nowe kierunki gatunkowe, idące w parze z innowacyjnymi odkryciami Kuby Więcka. Orientalne elementy, zmieszane z jazzującą swobodą to ewidentny trend w obecnym nurcie muzyki synkopowej. Laboratorium grało nieustępliwie, prowadząc widownie przez cały kosmos ich twórczości. Tradycyjnie, wisienką na torcie były późniejsze występy na Jam Session w Hotelu Aries & Spa.


Oczywiście, Wiosna Jazzowa nadal kwitnie. Czekają nas kolejne muzykalne występy, m.in. węgierskie Storyville Jazz Band, duet Krzysztofa Kobylińskiego z Daniele di Bonaventura i Ewa Uryga z repertuarem pamiętnej Mahalii Jackson. „Jeśli jazz na szczytach, to tylko w Zakopanem!”.

Zapraszamy serdecznie na pozostałe wydarzenia Jazzowego Zakopanego oraz 16. Wiosny Jazzowej Zakopane.