Podporządkowana czy zarządzająca? To pytanie stanowiło temat międzynarodowej konferencji będącej jednym z punktów tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich. Zaproszeni prelegenci starali się podczas swoich wystąpień nawiązać do tytułowego pytania, czy jednak udało się na nie odpowiedzieć? Wydaje się, że konferencja poruszyła zaledwie mikroskopijny wycinek tematu dotyczącego roli kobiety w lokalnych społecznościach.

Już sam temat wzbudził pewnego rodzaju kontrowersję. Prowadząca konferencję dr Bożena Lewandowska zauważyła, że brzmi on nawet nieco prowokująco. Referat wprowadzający wygłoszony przez Annę Barbasz-Bielecką, doktorantkę Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ dotyczył szeroko rozumianego tematu płci kulturowej i problemów z definiowaniem tego zjawiska. Kolejne wystąpienia dotyczyły już konkretnych przykładów ról kulturowych wypełnianych przez kobiety w lokalnych społecznościach. Dr Stanisława Trebunia-Staszel oraz Krzysztof Trebunia-Tutka wygłosili wspólnie referat o podhalańskich kobietach, jako twórczyniach i liderkach lokalnego ruchu folklorystycznego. Największe zainteresowanie wzbudziło wystąpienie węgierskiego prelegenta, Miklosa Brauna. Niestety przepełniony budzącymi przerażenie fragmentami opis trudnego kobiecego losu okazał się szokujący. Uczestnicy konferencji niedowierzali prelegentowi i w pokonferencyjnej dyskusji szukali zaprzeczenia zaprezentowanych w referacie zjawisk. Nie doczekano się jednak zapewnienia, że opisane sytuacje stanowiły jedynie patologiczny margines codziennego węgierskiego życia. Przeciwnie, węgierskie kobiety od urodzenia skazane były na całkowicie podporządkowane surowemu obyczajowi życie. Nie posiadały praktycznie żadnych praw, za to mnóstwo obowiązków, których wypełnianie nie pozwalało im na posiadanie tzw. wolnego czasu. Według Miklosa Brauna, przemoc domowa stanowiła codzienność węgierskiej kobiety. Za ‘szczęśliwe’ uznawano kobiety, które miały szansę prostytuować się i dzięki temu ich rodzinom wiodło się stosunkowo dobrze, a one mogły sobie pozwolić na pewne przyjemności. Ten najbardziej szokujący referat odbił się szerokim echem, także poza konferencją. Smutne jest to, że stał się nawet tematem żartów wśród niektórych osób. Nie sam referat, lecz właśnie jego odbiór wzbudził moje największe zainteresowanie. Żarty i swobodne potraktowanie tematu stanowiły intrygujący komentarz do opowieści o dyskryminowanych i regularnie krzywdzonych kobietach.

Pozostałe wystąpienia nie dotykały tak bolesnych kwestii jak przemoc, co nie znaczy, że nie poruszały trudnych tematów. Zgodnie z początkowymi przewidywaniami nie udało się odpowiedzieć na postawione przez organizatorów konferencji pytanie. Jednak nie sama odpowiedź na nie była istotą spotkania, lecz skłonienie do refleksji nad przemianami ról kobiet w tradycyjnych społecznościach wiejskich i podkreślenie kobiecego zaangażowania w tworzenie folkloru. Dla zrozumienia prezentowanych podczas Festiwalu występów niezbędne jest bowiem jak najszersze poznanie kontekstu, w którym ów folklor powstawał.

Anna Barbasz-Bielecka, Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UJ